PODSUMOWANIE

podsumowanie
Tym razem nie pamiętam, a to przecież nie było tak dawno. Zdjęcie mogłem zrobić za każdym razem, byłem tam przecież wielokrotnie. Każdy mógł. Może człowiek na rowerze to trochę zmienia. Gdybym tak znał jego historię. Mógłbym wspomnieć przynajmniej o tym. A tak nic. Pustka. Ale, może właśnie o nią tu chodzi?

Pamięć mam bardzo wybiórczą. Jedynie strzępy. Obrazy i trochę emocji.
Dawniej, co jakiś czas robiłem sobie podsumowania. Co rok, może pół, spoglądałem w przeszłość, jeśli nic nie pamiętałem, uznawałem, że nic istotnego się nie działo. Z reguły najbardziej zapadały mi w pamięć obrazy z dalekich podróży.

Planowałem przyjść tam z synem, jeszcze wtedy nienarodzonym. Zrobić zdjęcie-pamiątkę na środku nieczynnej drogi. Jakoś tak wyszło, że go tam nie zabrałem.
Tak sobie myślę, że to zdjęcie, to jedno z takich podsumowań. Może właśnie ono zmotywowało mnie, by rok później wyruszyć do Nepalu. A może dopiero potem zaczęły się dziać rzeczy ważne.

I tylko ten człowiek wciąż nie daje mi spokoju. Po co tam jedzie? W dodatku, na rowerze.

 

RÓWNOWAGA
TO NIE CHOWANEGO